Relacja z V Biegu MaksyMila W Teresinie

         Dariusz Papuga                                                                                                      

                                                                           Relacja z V Biegu MaksyMila W Teresinie


        kolbe  Po raz pierwszy o biegu pod wspólną nazwą MaksyMila usłyszeliśmy w roku ubiegłym , kiedy Miasto zwróciło się do Zadyszki o pomoc przy organizacji tego wydarzenia w Oświęcimiu. Wtedy też dowiedzieliśmy się , że od kilku lat Związek Gmin Związanych z Życiem św. Maksymiliana wspólnie z miastami Teresin , Pabianice , Zduoska Wola i Oświęcim należącymi do tego związku organizują rokrocznie imprezę biegową na dystansie 16670 m. dla upamiętnienia życia i męczeostwa św. Maksymiliana Kolbe. Dystans trochę nietypowy , ale wywodzi się on od numeru obozowego św. Maksymiliana i przekłada się na 10 mil franciszkaoskich .Impreza w Oświęcimiu w 2016r. odbyła się przy dużym zaangażowaniu władz miasta Oświęcim i parafii  św. Maksymiliana Kolbego w Oświęcimiu. W tym roku bieg odbył się po raz piąty , a po raz drugi gospodarzem  było miasto Teresin koło Niepokalanowa. Jako , że idea biegu w roku poprzednim bardzo się spodobała zapadła decyzja , aby Oświęcimski Klub Biegacza „Zadyszka” reprezentował miasto podczas tegorocznej edycji tego wydarzenia. W porozumieniu z wydziałem promocji miasta Oświęcim udało się zdobyd dofinansowanie transportu , więc po zapisach i doszlifowaniu formy 17 czerwca skoro świt wyruszyliśmy w ośmioosobowym składzie na podbój Teresina wynajętym busem. Humory dopisywały , pogoda troszkę mniej , ale nie zrażeni tym przemierzaliśmy kilometry dzielące nas od celu wyprawy. Po dotarciu na miejsce , centralna Polska okazała się o wiele pogodniejsza , niż przewidywały prognozy. Biuro zawodów mieściło się na terenie Bazyliki w Niepokalanowie  , gdzie odebraliśmy pakiety startowe i pojechaliśmy na stadion w Teresinie , aby zobaczyd jak będzie wyglądała meta i zostawid gdzieś w pobliżu nasz pojazd. Rozpoczęła się zwykła przedbiegowa krzątanina , przebieranie , dopinanie numerów , buty , rytuały , wszystko w luźnej atmosferze , ale im bliżej startu tym wyczuwało się większe napięcie zwłaszcza  u zawodników mających zamiar się pościgad. Odległośd stadionu od startu przy Bazylice nie była zbyt duża , więc idealnie nadawała się na przeprowadzenie rozgrzewki. Ruszyliśmy powoli całą grupą , po drodze jeszcze dowcipkując i omawiając strategię biegu , a na miejscu zobaczyliśmy innych uczestników biegu , z którymi trzeba było się zmierzyd. Większośd z nich to podobnie jak nasza ekipa amatorskie grupy lub pojedynczy uczestnicy , ale zjawili się też tzw. ”łowcy nagród” z grupy Benedek Team i  Ukrainy zwabieni wysokimi nagrodami w klasyfikacji open. Na starcie zwyczajowe przemowy , kilka fotek i ruszamy na trasę , która prowadzi ulicami Niepokalanowa , Teresina i kilku pobliskich miejscowości. Początek dosyd ostry , więc nie ma czasu na podziwianie  okolicy   , ale po pierwszych kilometrach każdy się ustawił w swoich zakresach i można było obejrzed jakieś widoczki , zwłaszcza że trasa składająca się z bardzo długich prostych stwarzała dogodne warunki obserwacji. Czołówka składająca się z czterech mocno opalonych zawodników Kenii i trzech reprezentantów Ukrainy  dosyd szybko oddaliła się od pozostałych i rozpoczął się wyścig dwóch prędkości . Na czele toczyła się walka o kasę , a na zapleczu fajne bieganie , walka ze słabościami i innymi uczestnikami. Na ich tle reprezentacja Oświęcimia wypadła wcale okazale zajmując w open 13 , 16 , 18 , 24 , 33 i 73 miejsce , a jeszcze lepiej spisały się nasze panie zajmując 5 i 11 miejsce , a Iwka okazała się najszybszą Polką spośród startujących kobiet. Po  biegu można było pożywid się pyszną klasztorną grochówką i podzielid się wrażeniami. Impreza  bardzo udana tak pod względem sportowym jak i organizacyjnym . Widad , że  organizatorzy propagują zdrowy tryb życia , gdyż oprócz biegu głównego odbyły się również biegi towarzyszące dla dzieci .Reprezentacja „Zadyszki” po dekoracjach i zakooczeniu udała się w drogę powrotną  , a że taki bieg to spora utrata kalorii , więc musieliśmy się podładować w McDonaldzie. Powrót  przebiegał w super atmosferze i na przyszły rok trzeba kontynuowad tradycję wspólnych wyjazdów na MaksyMilę  bo to fajna impreza jest. Miło , że Miasto Oświęcim zechciało nas wspomóc fundując transport , liczymy że za rok udamy się jeszcze większą ekipą na kolejną edycję biegu.